Rzekł tulipan do cebulki – kochana jest już ciepło, wychodzę.
Ważne, żeby mieszczuch na wsi ujrzał coś więcej niż dechy.
Zanim zrobiło się naprawdę ciepło, widoczne już były mikroskopijne ślady nadejścia wiosny. Suchotki, kiełki, zazielenienia, wyklucia spod ziemi wyszły na światło pierwszego słońca. Biernym obserwatorem całego zjawiska okazała się szara ropucha.
Poranne spotkanie przed domem z zającem szarakiem. Przemknął pod nogami, po czym schował się na małym kopcu po drugiej strony ulicy. Pół dnia leżał w słońcu, niezaczepiany przez żadne czworonogi. Potem dał dyla. Tak wita nas wiosna, zajęcza, radosna.
Copyright 2019 MILUNA. Wszelkie prawa zastrzeżone.