Już nigdzie nie iść, myśli zamknąć w najbliższym otoczeniu filiżanki. Zaglądać do niej powoli do środka. Odwiedzić starych znajomych, powspominać. Potem rozłożyć mapę dalszych planów. Jeszcze jeden łyk i przywracające na ziemię spojrzenie na wskazówki zegara. W drogę.
Spacer po dachu, zakamarkach, wnękach. Gdzieś tu przed chwilą był kot, gdzieś wystygła woda, gdzieś uciekły myśli. Ciut niżej okna wyglądają na codzienność. Jeszcze jedno zdjęcie i czas wrócić do środka.
Chociaż w Oslo wypiliśmy najdroższą kawę w życiu i tak była to jedna z najtańszych rzeczy jaką udało się tam zamówić.Było warto – w każdym z miejsc gdzie ją serwowano spędziliśmy ciekawe chwile nasycone solidnym espresso. Serdecznie polecam kawę po norwesku.
Już po walentynkach. Nie wiem czy Św. Walenty miał słabość do kawy, ja z pewnością uwielbiam jej aromat nie tylko od święta. Dla Inspiracji Kawowych przygotowałam romantyczną sesję, z filiżanką jako rewelacyjną modelką. Doceniam to co kryje w sobie. Smacznego!
Copyright 2019 MILUNA. Wszelkie prawa zastrzeżone.